Aneks do umowy o nadzór nad instalacją artystyczną ARD/15444/1254/A45

A co robi twój kot?

8 grudnia 2012 miał być ciężkim dniem, a niezapowiedziana wizyta Izy sprawiła, że stał się jeszcze gorszy. Jej przekładanie rzeczy, bo tak będzie lepiej, irytowało. Jej głos, choć rozbrzmiewał niby w rytmie normalnej rozmowy, sprawiał jednak, że trudno było oprzeć się pokusie wydrapania jej oczu – tak na dobry początek. Gdyby tak nasikać jej do butów, zadrapać pazurem torebkę – och! – to dzień stałby się lepszy, ale nie było na to czasu. Żółta Ściera łypnęłu ostatni raz ślepiem na znajdującą się w pokoju parę i pogrążyłu się w imitacji snu.

 

– To naprawdę niepoważne! – oburzyłu się. – Mieliśmy umowę. Dziewięć cykli na pracownika przez dwa edau, czyli 6023 lata według wewnętrznej rachuby czasu! Zostało dokładnie trzynaście dni wewnętrznych, a wy chcecie podpisywać aneks?!

Nie wiedziału co go bardziej rozwścieczyłu. To, że Grh’tjs chcieli w ogóle przedłużać istnienie tej instalacji artystycznej, czy to, że przyszli renegocjować warunki umowy na ostatnią chwilę, a może obie te rzeczy na raz. Naprawdę nie wiedziału i nawet samu byłu tym nieco zirytowane.

Grh’tjs siedzące po drugiej stronie tunelu komunikacyjnego zbledli nieco, przez co nabrali sinej barwy, poruszyli wszystkimi czterema górnymi kończynami i palcami u nich, co wywołało kolejny nieprzyjemny dreszcz i to tak mocny, że Żółta Ściera zatrzęsłu się całe. Wiedziału, że widzi jedynie rzut Grh’tjs na pięciowymiarową czasoprzestrzeń, którą zdolnu byłu postrzegać i w rzeczywistości forma obcego bytu jest być może piękna, ale nie umiału tego docenić.

Mlem! nr 9 (0) Październik 2021 – Koty w Kosmosie
Wydawca: Grupa Wydawnicza Alpaka
Premiera: 21 października 2021
ISSN: 27203204

Gdzie zdobyć....

Na stronie GWA

Mlem! nr 9 (0) Październik 2021 – Koty w Kosmosie
Wydawca: Grupa Wydawnicza Alpaka
Premiera: 21 października 2021
ISSN: 27203204

Gdzie zdobyć...

Na stronie GWA

8 grudnia 2012 miał być ciężkim dniem, a niezapowiedziana wizyta Izy sprawiła, że stał się jeszcze gorszy. Jej przekładanie rzeczy, bo tak będzie lepiej, irytowało. Jej głos, choć rozbrzmiewał niby w rytmie normalnej rozmowy, sprawiał jednak, że trudno było oprzeć się pokusie wydrapania jej oczu – tak na dobry początek. Gdyby tak nasikać jej do butów, zadrapać pazurem torebkę – och! – to dzień stałby się lepszy, ale nie było na to czasu. Żółta Ściera łypnęłu ostatni raz ślepiem na znajdującą się w pokoju parę i pogrążyłu się w imitacji snu.

– To naprawdę niepoważne! – oburzyłu się. – Mieliśmy umowę. Dziewięć cykli na pracownika przez dwa edau, czyli 6023 lata według wewnętrznej rachuby czasu! Zostało dokładnie trzynaście dni wewnętrznych, a wy chcecie podpisywać aneks?!

Nie wiedziału co go bardziej rozwścieczyłu. To, że Grh’tjs chcieli w ogóle przedłużać istnienie tej instalacji artystycznej, czy to, że przyszli renegocjować warunki umowy na ostatnią chwilę, a może obie te rzeczy na raz. Naprawdę nie wiedziału i nawet samu byłu tym nieco zirytowane.

Grh’tjs siedzące po drugiej stronie tunelu komunikacyjnego zbledli nieco, przez co nabrali sinej barwy, poruszyli wszystkimi czterema górnymi kończynami i palcami u nich, co wywołało kolejny nieprzyjemny dreszcz i to tak mocny, że Żółta Ściera zatrzęsłu się całe. Wiedziału, że widzi jedynie rzut Grh’tjs na pięciowymiarową czasoprzestrzeń, którą zdolnu byłu postrzegać i w rzeczywistości forma obcego bytu jest być może piękna, ale nie umiału tego docenić.